Nieznany
Ala Savashevich
„Serce męża stanu musi być w jego głowie” – słowa wypowiedziane rzekomo przez Napoleona z zabawną dosłownością opisują formę, za którą w swoim nowym rzeźbiarskim projekcie obsesyjnie podąża Ala Savashevich. Praca powstająca w ramach Nagiego Nerwu jest bowiem próbą rekonstrukcji tego elementu kluczowego dla politycznego „ciała”. Artystka nawiązuje w ten sposób do swojej wcześniejszej twórczości, której tematem było mierzenie się z postsowieckim dziedzictwem symbolicznym i materialnym.
Punktem wyjścia dla powstającej rzeźby są symboliczne dekapitacje pomników, powracające w wielu doniesieniach prasowych z różnych okresów historycznych i części świata: „Legnica. Pod koniec lipca z lapidarium zniknęło popiersie marszałka Konstantego Rokossowskiego. Policjanci znaleźli go na polach – bez głowy. Sprawcy zostali już zatrzymani”, „Pod Orenburgiem Lenin stracił głowę”, „Dlaczego odcięto głowę Krzysztofowi Kolumbowi?”.
Koncepcja nowej pracy drąży więc zagadkę brakującej głowy i atawistycznej siły tego obrazu. Jednocześnie wybór „antyheroicznego”, miękkiego materiału, kojarzącego się ze sferą kobiecą (szycie), jest aktem prowokacji. Humorystycznie „bierze odwet” na stuleciach wielkiej historii pisanej biografiami bohaterów, w której cieniu odbywała się cicha, „tania” praca podporządkowanych i marginalnych perspektyw.
Pracę nad tym tematem rozpoczęła w 2017 roku od rzeźby pod wymownym tytułem Duch. Ponadczterometrowa męska figura wykonana została, podobnie jak obecna, z miękkiego materiału – filcu, pod którym ukryto stalowy szkielet. Mimo że bezgłowa postać ewidentnie kojarzy się z widmem – przez co przewrotnie nawiązuje do pierwszych słów manifestu komunistycznego („Widmo krąży po Europie”) – prezentując pracę, artystka za każdym razem miała odpowiadać na pytania: „Kim jest ten bohater?”, „Dlaczego został pozbawiony głowy i co się z nią stało?”. Dlatego uzasadniając wybór tematu, Ala Savashevich pisze do Joanny Rajkowskiej:
„Aby pożegnać się z historią, na którą niechętnie patrzymy, najpierw żegnamy się z jej komponentem wizualnym. Dlaczego to pożegnanie zaczyna się od symbolicznego wykonania wyroku, od ścięcia głowy, w tym wypadku już »martwego« ciała? Może przez to działanie dokonujemy całkowitego zerwania z niewygodnymi wspomnieniami i historią, którą trudno zaakceptować? A pozostały korpus reprezentuje puste miejsce, gotowe, by je obsadzić, formując nowego bohatera? Czy to wymazanie historii, czy jej aktualizacja? Obecnie znów znajdujemy się w czasie wielkich zmian, deformacji, które silnie oddziałują zarówno na postrzeganie przeszłości, jak i na nadchodzącą przyszłość. Wszystko, co się dzieje, nieustannie wpływa na ich ostateczny kształt”.
Ala Savashevich – urodziła się na Białorusi. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu. Pracuje i mieszka we Wrocławiu. W swojej praktyce artystycznej często przez symbolikę zbiorowych i osobistych opowieści odwołuje się do minionych zdarzeń i ich długofalowych skutków. Artystka nie ogranicza się tylko do jednej formy wypowiedzi: realizuje prace wideo, monumentalne rzeźby i działania performatywne. Uczestniczyła w różnych międzynarodowych wystawach i konkursach.