Nie chcę nazywać was sierotami
Marianka Grabska
Instalacja Marianki Grabskiej dotyczy odczuwanej przez wiele osób potrzeby istnienia odrębnego słowa określającego osobę, która straciła dziecko, na przykład w wyniku poronienia. Bezpośrednim bodźcem do rozpoczęcia pracy nad projektem była dla artystki osobista relacja z taką osobą, przeżywana w związku z własnym macierzyństwem. Początkowe założenie, aby w szeroko zakrojonym procesie – przez wywiady z ludźmi osieroconymi, terapeutami i językoznawcami – doprowadzić do stworzenia takiego słowa na gruncie języka polskiego (międzynarodowo funkcjonuje termin VILOMAH), uległo zmianie w kierunku budowy obiektu-instalacji, która będzie reprezentować i w pewnym sensie – paradoksalnie – wyjaśniać jego brak.
PRALKA DZIAŁA W JEDNYM TRYBIE, NIE POBIERA
WODY. WODA ZAMKNIĘTA Z UBRANIAMI I KAMIENIEM.
WYDOBYWA SIĘ DŹWIĘK OBIJAJĄCEGO SIĘ KAMIENIA.
PRALKA WIRUJE. W ŚRODKU ZNAJDUJĄ SIĘ: MAJTKI, SKARPETY, SPODNIE, KOSZULKA, BLUZA ORAZ KAMIEŃ.
ŻEBY UTONĄĆ, DO KIESZENI PAKUJE SIĘ KAMIENIE.
PRANIE UBRAŃ JEST CODZIENNOŚCIĄ.
WIRUJĄCA PRALKA.
MONOTONIA.
CHCIAŁABYM UZYSKAĆ TYM KAMIENIEM HUK – DŹWIĘK.
SŁOWO TO TEŻ DŹWIĘK.
HUK JEST DŹWIĘKIEM, KTÓRY JEDNOCZEŚNIE PRZYWOŁUJE I SKUPIA LUDZI, WZBUDZA OGÓLNE PORUSZENIE.
ALE JEST TEŻ DŹWIĘKIEM UDERZENIA, UPADKU, WYSTRZAŁU.
CZŁOWIEK, KTÓRY TRACI DZIECKO, OTRZYMUJE I WALCZY Z OGROMNYMI EMOCJAMI.
ZŁOŚĆ, UKAMIENIOWANIE PRZESTRZENI, LOSU, BOGA.
RZUT TO SYTUACJA, KTÓRA MNIE INSPIRUJE.
RANA – WIECZNA GŁĘBOKA RANA.
LINIA ŻYCIA. NA BARKI RODZICA PRZECHODZI LINIA ŻYCIA DZIECKA I JUŻ ZOSTAJE.
Marianka Grabska jest absolwentką Wydziału Rzeźby i Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Laureatka stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2018). Brała udział między innymi w 16. Międzynarodowym Triennale Tkaniny (2019) i w 5. Festiwalu Młode Wilki (2018). Tworzy rzeźby, obiekty, instalacje. Zajmuje się sztuką społecznie zaangażowaną.
Rozmowa z Marianką Grabską pod tym linkiem.
Rozmowa z Marianką Grabską na wystawie Nagi Nerw